Od dwóch lat nosiłam się z zamiarem, żeby wybrać się z dziećmi na roraty. I w końcu, zrobiliśmy to! Chłopcy zabrali własnoręcznie zrobione lampiony, względnie spokojnie przeżyliśmy Mszę świętą i potem zjedliśmy śniadanko, ze słodkim akcentem, w salce parafialnej. To był miły i dobry początek dnia. Liczę na więcej takich momentów ❤️