W tym roku jak poprzednio udało nam się przygotować na bal Wszystkich Świętych. Chłopcy obejrzeli książkę z życiorysami świętych i wybrali kim chcieliby być. Szczepanowi wpadł w oko zielony strój Świętego Patryka. Skojarzył, że mam w szafie zielony materiał i już szyła się pelerynka. Zaprojektowaliśmy nakrycie głowy i doszyłam koniczynę na piersi, żeby wiedział gdzie jest przód stroju.
Jankowi zamarzył się jakiś Święty z mieczem, więc wybór między Świętym Jerzym a Marcinem był trudny. W końcu padło na Marcina. Uszyłam szarą zbroję, płaszcz poszarpany z jednej strony i zrobiliśmy miecz z kartonu. Efekt końcowy bardzo mnie ucieszył ☺️
Błażej postawił na swojego patrona, więc odświeżyliśmy strój z poprzedniego roku. Błażej zrobił nowe świece i przykleił brokatowe płomyczki.
Łucja miała katar, ale tak często mówiła, że też idzie na bal, że szybko zrobiłam jej koronę z żółtego papieru. Babcia wycięła ozdobne kryształki z brokatowych pianek. Do tego piękna sukienka i Święta Królowa Jadwiga była gotowa, by iść na bal.
Jeszcze przed Mszą świętą ksiądz wypytał chłopów za kogo są przebrani, niektórych nawet sam nazwał, więc przebrania i rekwizyty były trafione☺️
Każdy mógł przejrzeć się w lustrze i zobaczyć w sobie zadatki na świętego. Wszystkie przebrane dzieci dostały figurkę Świętej Jadwigi. Jedna stanęła u chłopców w pokoju, druga poszła do babci Ewy, a trzecia do babci Broni. Jedna miała ukruszoną głowę, więc nie nadała się już do niczego.
Pomodliliśmy się i później w procesji obeszliśmy kościół. A po Mszy św….bal !
Mnóstwo ciasteczek, pyszny sernik, chipsy, popcorn, cukiereczki i inne łakocie. Do tego muzyka, śpiew i tańce. Starszaki trochę już zmęczeni basenem i późną godziną chcieli szybciej wrócić do domu, ale wyspana Łucja i rozbrykany Jaś jeszcze by popląsali po parkiecie.
Jasiek załatwił nam u księdza dobroci na wynos, więc chłopcy zadowoleni wrócili do domu. Ciekawe z jakimi świętymi spotkamy się w przyszłym roku ☺️